Archiwum maj 2004, strona 1


nie ma to jak maturka (zwlaszcza ze to nie...
Autor: malenstvou
10 maja 2004, 14:59

witam was ludki moje drogie... jestem sama w domu z siostra, mama jest u lekarza, tata w pracy, no a brat w szkole... mala juz wrocila ze szkoly niestety i musialam jej zrobic obiad, ale co tam... fajnie mam, bo az 5 dni wolnego, na maturkach, dopiero w czwartek rano do szkoly sie wybieram a na razie CHILL OUT... yeah... ^^

po sniadanku od razu zasiadlam przed kompem i raczylam sie Live in Texas... *wzdych* mikey... on tak fajnie pokazuje brzuszek ^.~ ... *ślinks* ale oczywiscie nie tylko brzuszek mike'a jest godny uwagi, bo w ogole caly koncert jest wypas. a w ogole najwiekszym wypasem jest oczywiscie ''a place for my head'' (kto widzial LiT, wie o czym mowie, kto nie musi to natychmiast nadrobic - przy okazji moze mnie odwiedzic ^^)

hmmm... co tu jeszcze? a, rozmawialam wczoraj z takim fajnym panem na GG (tak, piotrus, o ciebie tu chodzi) i musze przyznac, ze calkiem milo nam sie rozmawialo, mam nadzieje, ze to nie byl pierwszy i ostatni raz

no i to by bylo na tyle moi drodzy! milego pisania zycze maturzystom i milego leniuchowania pozostalym :*

weekend w jeleniej
Autor: malenstvou
03 maja 2004, 13:01

przez caly weekend swietnie sie bawilam, bylam z iza w jeleniej u naszej wspolnej kolezanki... jej nie widzialam jej prawie przez 2 lata i bardzo fajnie bylo sie spotkac znowu ^^

jak przyjechalysmy w piatek wieczorem to od razu zostalysmy nakarmione i baardzo wiecaorem wzielysmy sie za ogladanie filmow. obejrzalysmy sobie ''tozsamosc''... jej ale sie wystrachalam, ale byl swietny film. potem poszlysmy jednak spac, bo na nastepny film nie starczylo nam sil.

w sobote wstalysmy pozno i znowu zostalysmy nakarmione, a potem poszlysmy to wszystko zrzucic do lasu z marta i jej kolezanka + psem. po zjedzeniu obiadku, wieczorem poszlysmy do rynku na jeleniej i co? grali skaldowie *zgon* ja chcialam KULT a nie skaldow... no ale i tak smiesznie bylo sobie troche potanczyc, zwlaszcza ze za mna stal taki sliczny koles... *slinks* fajnie byloby go troche poznac blizej i on nawet juz sie czail do mnie tyle ze byla taka marty szlona kolezanka, ktora zaczela sie na mnie rzucac i tyle bylo z podrywania... V_V a jak wrocilysmy do domu to obejrzalysmy sobie ''kill billa'' jej, ale sie krwi lało, ale to nawet bylo smieszne, bo takie nierealne... hyhy

w niedziele znowu wstalysmy pozno i po zjedzeniu sniadania + obiadku wybralysmy sie na chojnik... troche padalo, ale bylo fajnie... chodzilysmy sobie tak po tym zamczysku, a ja co chwile sobie wkaldalam sweter pod koszulke albo go zdejmowalam... hyhy wiec byly kolejne odcinki z serii ''maly zmienia ubranie w srodku lasu''

no i tyle tego, fjanie bylo, super przezycia, i pyszne jedzenie... thx, martus :*