in loving memory of Mocarz I
15 września 2004, 19:19
po wielogodzinniej agonii opuscil mnie Mocarz I. zginal z powodu anemii i zkulkowania. przezyl 2 miesiace. pamiec o nim na zawsze pozostanie w moim sercu. wybacz, tato, ze nie umialam sie nim dobrze zaopiekowac. wybacz iza, ze twoje dokrecanie poszlo sie kochac
mam juz prezenty na urodziny dla izy i tuni. tuni kupilam ta wymarzona przez nia plyte briana adamsa (swoja droga, jak mozna go sluchac???), a izie kupilam ******ki z ********m oraz ***ke (hehehe... nigdy sie nie domyslisz, dopoki nie dostaniesz!!) a ania sie zastaniawia czy mi nie sprawic kamasutry ^^" tylko co ja powiem mamie?
moje oceny nie prezentuja sie zachwycajaco. pałer z laciny i 2 z angielskiego to moj dotychczasowy dorobek *zgon* musze sie wziac do pracy i to ostro, dlatego teraz wracam do biologii i bede poznawac wszelkie mozliwe otwory i wasiki lancetnika *belt* no i zeby ryb. i oto cytat ani na dzisiejszy dzien: ''te ryby maja takie rozne te zeby, zeby gryzace, szarpiace, pierdzace...''
aha i jeszcze chce powiedziec, ze ja nikogo nie zmuszam do czytania tego bloga ani do komentowania, wiec jak sie komus nie podoba to raus. i w ogole ostatnio faceci mnie wkurzaja, bo pewien pan zapomnial o tym co mu przypomnialam dwa dni wczesniej no i tlumaczy sie tym ze mu internet siadl. no ja tam nie wiem, ma w koncu komorke no i moglby napisac cos wiecej jak juz mu sie ten internet wlaczyl... uch. chyba pojade do niego i go kopne. ania twierdzi ze on wlasnie na to liczy. ^^
Dodaj komentarz