jak to bylo? ... w zdrowym ciele zdrowe ciele?...
18 stycznia 2005, 21:09
wszystko, ale doslownie wszystko mi napier... wszystko mnie boli (nie dam ci tej satysfakcji, aniol :P) po sobotnim bieganiu po swidnicy i ''podrozowaniu'' na plecach (a moze skrzydlach) aniola bolaly mnie ramiona i uda. ale wystarczylo pojsc wczoraj i dzis na wuef, zeby nie moc sie ruszac. tak, tak, dwa miechy niecwiczenia zrobily swoje... i jeszcze nasz zacny pan H. wymyslil sobie cwiczenia rozciagajace. ałcz. w rezultacie naprawde nie moge sie ruszac. nawet biust mnie boli X_X
ale dobra, dosyc tego zrzedzenia, robie sie jak stara babcia. az sie boje pomyslec co to bedzie jak nie bede meic wuefu obowiazkowego. nikt mnie nie ruszy, a na dodatek pewnie obrosne w tluszcz... nieeeeee, no az tak zle to nie bedzie ^^ zawsze przeciez sa koncerty :)
chyba cos mnie bierze... jakas dziwna choroba na musk. moze to przez jutrzejszy spr z wosu, a moze.... ;)
Taaa... Nie ma jak to mieć zlasowany mózg... mam taki 24 godziny na dobrę oprócz weekendów (aaa... ile oddałabym za mięciutkie wyrko i za takie niezawodne stopery (zatyczki) do uszu no iii sen przynajmniej 15 godzinny... ehhh T_T )
Ale nie poddawajmy się...
Pozdrowionkaaa dla cierpiącego fizyznie maleństwa ;) :* ^^
Dodaj komentarz