nie ma to jak maturka (zwlaszcza ze to nie...
10 maja 2004, 14:59
witam was ludki moje drogie... jestem sama w domu z siostra, mama jest u lekarza, tata w pracy, no a brat w szkole... mala juz wrocila ze szkoly niestety i musialam jej zrobic obiad, ale co tam... fajnie mam, bo az 5 dni wolnego, na maturkach, dopiero w czwartek rano do szkoly sie wybieram a na razie CHILL OUT... yeah... ^^
po sniadanku od razu zasiadlam przed kompem i raczylam sie Live in Texas... *wzdych* mikey... on tak fajnie pokazuje brzuszek ^.~ ... *ślinks* ale oczywiscie nie tylko brzuszek mike'a jest godny uwagi, bo w ogole caly koncert jest wypas. a w ogole najwiekszym wypasem jest oczywiscie ''a place for my head'' (kto widzial LiT, wie o czym mowie, kto nie musi to natychmiast nadrobic - przy okazji moze mnie odwiedzic ^^)
hmmm... co tu jeszcze? a, rozmawialam wczoraj z takim fajnym panem na GG (tak, piotrus, o ciebie tu chodzi) i musze przyznac, ze calkiem milo nam sie rozmawialo, mam nadzieje, ze to nie byl pierwszy i ostatni raz
no i to by bylo na tyle moi drodzy! milego pisania zycze maturzystom i milego leniuchowania pozostalym :*
Dodaj komentarz