"tak na marginesie, by sie przydalo sprawozdanie...
02 listopada 2005, 21:10
i skonczyla mi sie wena. mam napisac o koncercie closterkellera z artrosisem w sobote. okeej, mala rozgrzewka i jedziemy hehe.
w piatek ugotowalismy kota na probie :) stworzylismy ska-metalowa piesn o gotowaniu kota i wyszla nam cudownie :) wiec juz niejaki wstep do gotyku jest. :)
w sobote juz z rana przyjechalismy z aniolkiem do mnie i zrobilam sie na gotyk hehe. w koncu zeby nie odstawac zbytnio, czyli kraciak odpada (i tak odstawalam bo spodnica byla czerwona :P)
moi dziadkowie postanowili odwiezc nas do wroclawia -_-" jakos ze glowna ulice przy cmentarzu zamkneli (w koncu wszystkich swietych) dziadek niezle sie nakrecil zanim nas dowiozl. na szczescie zdazylismy jeszcze przed iwona, z ktora sie mielismy przed klubem spotkac :)
mam taka fajna czarna bluzke na ramiaczkach, z przodu wiazana jak gorset i ja oczywiscie wlozylam, a pod spod nowa czarna bielizne hehe :) (bardzo lubie jak moj aniolek patrzy na mnie w taki szczegolny sposob hehe). a w srodku dosiedlismy sie do takiej grupki ludzi, znajomych iwony.
rozmowy niekontrolowane: gosc: musze ci to powiedziec.. bo pierwszy raz widze gotke z dreadami...
ja: hmm, bo jakby ci to powiedziec.. ja nie jestem gotka :D
koncert zaczal sie od jakiegos zespolu na "I" co gral nie wiem chyba 10 minut. wszyscy mowili ze beznadziejne, ja tam nie czulam zeby bylo cos nie tak, no ale ja sie nie znam na gotyku :P
a potem artrosis. panienka miala ladny plaszcz... sama bym chetnie taki zalozyla... pani (bo juz jest zbyt posunieta w latach zeby ja nazywac panienka :P) z clostera tez miala fajna suknie, ale jednak plaszczyk rzadzi :)
zrobili w ogole jedna fajna rzecz, bo wciaz sie wymieniali, w sensie artrosis zaspiewal 3-4 piosenki, potem closterkeller kilka i znowu, albo spiewali razem, albo swoje nawzajem piosenki :) ogolnie bardzo duzo zamieszania (w ogole nazwali sie na czas tego koncertu CLOSTOSIS) ale ciekawy pomysl.
tylko strasznie glosno. az mnie uszy bolaly, a aniolkowi prawie 2 dni w uszach dzwonilo :/ ale slodko bylo, aniolek mi spiewal co fajniejsze piosenki prosto do ucha :)))) kocham cie, wiesz? :*
juz w trakcie koncertu zaczely sie ziomy schodzic na swoja impre umcy umcy. i tak wchodzili do sali gdzie byl koncert, kuk w prawo, kuk w lewo ... do widzenia :) to my tez po koncercie sie zaraz zmylismy, bo jednak zbyt drastyczny powrot do rzeczywistosci moze zabolec :)
i do domku.. w sensie do aniolka :). az sie pospalismy w pksie, tak tam bylo cieplo.. a potem wypizgalo nas u niego na osiedlu i hop do lozeczka i znow cieplooo...
zly gotyk boli przez cale zycie. ale ten mi sie akurat podobal :)
i w sumie co do noty to tez nie moje klimaty... a poki co to juz se zwezylem kolejne spodenki na roreczki na maxa i wybielaczem pochlapalem ladnie... teraz sie susza.....
a wlochaty idzie bokiem zarowno mi jak i tobie... lipa..
jak mozesz i masz pomysl to wymyslaj jakies texty albo choc same tytuly moze cos z tego wyjdzie...
3m sie i milego wieczorku papa
SKA SKA
Dodaj komentarz