03 stycznia 2005, 20:01
ktokolwiek jeszcze powie mi, ze musi sie uczyc, to udusze, powiesze, pocwiartuje i wykastruje tępą obieraczka!!! po czym spale wszystkie wroclawskie uczelnie, a wykladowcow i profesorow poszczuje jamnikami-mordercami (hihi, aniolku, hihi)
*chilp chlip* dlaczego on ma sesje kiedy ja chce isc do kina? *chlip chlip*
w ogole dzisiaj mialam ochote wybiec na miasto z siekiera i pozarzynac wszystkich szczesliwych, zakochanych i bogatych. otoz:
- rano wyciagnelam 4 dychy z portfela, aby miec na ''czarna godzine'' i zostalo m itylko 5 zlotych poutykanych w kieszeniach.
- nie zrobilam sobie sniadania do szkoly i za ta kase chcialam sobie cos kupic.
- w szkole zorientowalam sie, ze jest nowy miesiac (ba, nawet rok) i nie mam biletu miesiecznego. bilet do domu kosztuje 5,50 (czyli albo wroce do domu albo cos zjem :/ (thx bozence za kanapke)
- na angielskim wciaz mnie bolala szyja i chcialo mi sie tylko spac.
- anie nie przyjechala do szkoly i bylo mi bardzo smutno, bo bez niej w szkole zawsze jest szit :(
- obloczek powiedzial, ze ''musi sie uczyc'' i tyle wyszlo z mojej jutrzejszej wizyty w kinie *buuuuuuhuhuhuhuhuhuhuuuuu*
- zgubilam gdzies bilet na tramwaj i oczywiscie musialam pomykac na dworzec z buta.
- bylam glodna i chcialo mi sie siku i zmarzly mi uszy.
buuuuuuuuuuhuuuuuuuhuuuuu i jestem zla i zdolowana. bez kija nie podchodz (no chyba, ze chcesz mnie przytulic).
tatusiu, troszke z naszej rozmowy zamieszcze nastepną razą, dobrze? nie mam teraz do niej dostepu, ale nie martw sie, wszyscy sie dowiedza... i bedzie nas wiecej do zmieniania swiata.
koniec, nie uczcie sie. obloczek jst gorszy niz urszulanki.
(kawal)
dwie urszulanki stoja na przystanku i czytaja rozklad jazdy.
- ty, co to jest? - pyta jedna.
- nie mam pojecia... - mowi druga.
- ale wkuwamy?
- wkuwamy!