Archiwum 12 września 2005


i tak to sie konczy jak punk z metalem wyladuja...
Autor: malenstvou
12 września 2005, 21:21
zostalam zaproszona na slub i wesele kuzynki wraz z moim aniolkiem. bylo cuuudnie :) raz, ze byl w gajerze *rozplyw* dwa, ze zatanczyl ze mna choc tak sie zarzekal (i to nie raz)

Ola miala piekna suknie, taka skromna ale jednoczesnie cudownie elegancka... szczyt dobrego smaku... aniolek powiedzial, ze tez mi taka kupi. :D

wreszcie napilam sie szampana i wina (chociaz wino bylo jakies z dupy). taaak, 18 i pol roku abstynencji zrobily swoje :) teraz maly chce wszystkiego sprobowac (oczywiscie oprocz wodki - wodki never ever). i mimo ze za 2 tygodnie oncze 19 lat mama patrzyla na mnie wilkiem, kiedy kuzyn nalal mi drugi kieliszek wina do posilku -_-"

urzadzilismy cini mini pogo (no w koncu troche alternatywnie musi byc) z moja siostra mala... pianie bylo, ale jednak pogo po jedzeniu to nie najlepszy pomysl.. moja kolka auauaua...

ok. 1:30 wybralismy sie na spacerek (a ja juz nie moglam w tych szpilkach ;( czemu nie moglam isc w glanach???) w kazdym razie dotarlismy na pocztowa 9, gdzie znajduje sie wydzial filologiczny uniwersytetu wroclawskiego. jak to aniolek okreslil - alcatraz. ja juz nie chce studiowac.

o zachwyt ciotek konkurowalam z moim kuzynem :) i on i ja po raz pierwszy pojawilismy sie z osoba towarzyszaca. on co prawda jest nieco starszy ode mnie dlatego cala rodzina zyczy mu wreszcie szczescia w milosci, bo jest na granicy po ktorej zostaje sie starym kawalerem. ale to my wygladalismy najfajniej (zwlaszcza jak tanczylismy).

bylo cudownie jednym slowem. ja chce jeszcze raz! (mimo ze stopy mialam spuchniete przez caly nastepny dzien)
btw, najlepszy kawal jaki ostatnio przeczytalam - dlaczego blondynka przeszla przez internet?